ogrzewanie podłogowe
Witam
Dzisiaj mamy mieszane uczucia.Z jednej str jesteśmy wściekli a z drugiej szczęśliwi i zadowoleni.
Dzień zaczął się jak codzień.Kawka,śniadanko i na budowę.Położyliśmy praktycznie całe ogrzewanie podłogowe tzn mąż kładł a ja kręciłam krzesłem obrotowym odwijając pexa aby jemu było łatwiej go układać. Zadanie wykonane :)
Trzeci dzień patrzymy na piach i cement oraz wykopane rowy aby Patafil przyjechał i zrobił schody wejściowe.Niestety nie przyjechał-cisza. Nawet nie mamy ochoty znowu go ścigać.Zaczęliśmy szukac kogoś kto nam je zrobi ale okazuje się że to wcale nie takie proste. Jeszcze nie znaleźliśmy :( Jak znajdziemy to patafila poprostu wykopiemy i żadnej kasy za murowanie już nie dostanie.Aż mi ciary przechodzą jak myślę o tym człowieku :( Przez niego znowu mamy opóźnienie bo nawet nie mamy miejsca żeby przywieźli piach na wylewki.Czekamy i się wkurzamy.
Na poprawę humoru pojechaliśmy na zakupy- kupiliśmy wannę rogową na poddasze,kompakt wc,baterie oraz na dół bidet,kompakt wc,deszczownicę do kabiny,baterie oraz grzejnik o którym zapomnieliśmy i drzwi metalowe do kotowni.Nawet mi przez myśl nie przeszło że zakupy mogą być tak męczące.Zakupy zajęły nam pół dnia. Jak wróciliśmy to padliśmy .....zakupywejście do domucement na schody i wylewkinasz kochany główny zainteresowanykuchniaurządzenie to przypinania pexapatent na pexahydraulika cd